Z WŁASNYM
podejdź do mnie
matko
odsłoń pierś
chcę żyć
niemowlęciem
dotknij mnie
schowaj przed mrocznym
światem myśli
pomóż mi
życiem (nie)zabić się
nie widzisz jak cierpię
głodny bezpieczeństwa
chcę być wokół ciebie
gdy zbierzesz od świata
pierwsze cięgi
za mnie
matko chroń mnie
muszę przeżyć
kolejny dzień
w twoim łonie
nie waż się zostawić
nie poradzę sobie
z własnym sercem
matko...
Wędrowiec Pustyni
autor
Wędrowiec pustyni
Dodano: 2018-01-30 22:13:45
Ten wiersz przeczytano 515 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
dzięki :)
Bardzo interesujące, pozdrawiam :)
pomóż mi (nie)zabić się...
Pozdrawiam.
Ładny, wzruszający wiersz.
Miałam w zyciu ojca, miałam także dziadka, ale
najukochańsza zawsze była matka. Pozdrawiam
serdecznie.
dziękuję ewaes
,, nie poradzę sobie z własnym sercem,, tak, chyba
tylko matka może pomóc. Jeśli dziecko zwraca się o te
pomoc znaczy że wierzyi ufa. Dziś nie często się to
zdarza. Najczęściej młodzi szukają pomocy w necie lub
wśród rówieśników.
Wzruszył mnie twój wiersz.
Pomagałam i pomagam...
Dobrej nocy :*)
dzięki :)
Takie przytulenie się bywa potrzebne, ale już własne
kroki muszą być stabilne..Minie..Pozdrawiam i miłych
snów życzę..
Dzięki, za szybko wrzucam. Lekcja dla mnie :(
Wzruszająco
Sądze, że każdemu z nas zdarza się taki dzień -
schować się przed całym światem w matce...
Dobranoc, Wędrowcu:-)
____
p(i)erwsze; nie(spacja)waż się