Wlazł kotek na płotek i mruga XVIII
Jan Brzechwa – Wlazł kotek na płotek i
mruga
Mieszkam w domu nad rzeką,
Co zwie się Święta – Tuga.
Mój kot ma coś z powieką,
Wlazł na płotek i mruga
I tak mija godzina,
A potem jeszcze druga,
Ta parszywa skatina
Z płotka wciąż na nas mruga.
Dziwi się koń i krowa,
Nawet w klatce papuga,
Że mój kot wciąż od nowa
Tylko mruga i mruga.
W końcu jest czas na obiad
I już mama mnie ruga:
- Ten twój kot to darmozjad:
Myszy w spichrzu – on mruga.
Dlatego drogie dzieci
Dziś proszę was o listy,
Jeśli znacie adresik
Kociego okulisty.
Komentarze (16)
Fajne to i na wesoło.