wołam
ciszę ...
w niej trwa
nasza rozmowa
siadasz przy mnie
mimochodem gładzisz,
palcami
wnętrze mojej dłoni
kreślisz, dotąd nieznane
linie papilarne
pergaminowe odbitki
stęsknionego serca
zapamiętujesz
pragnienia żarem
każdą fałdkę skóry
szlak ułożenia zmarszczek
na płaskowyżu,
w wąwozach
szukając strumienia
spijając krople potu
gasisz pożądanie
całując namiętność
zemdlałą niepokojem
wezwania mojego echa
uzyskujesz odpowiedź
frustrując oczekiwanie
gniewnym buntem
zapalasz płomienie
wdzierając się we mnie
ścierając na pył
wszystkie wątpliwości
bezspornie nadając
znane temu imię ...
i Ciebie tylko ...(..)
mój czarodzieju
Komentarze (28)
pięknie i zmysłowo. +
Zmysłowo ujęte.
Rozbudzasz wyobraźnię:)
Pozdrawiam
Marek
Z ogromną przyjemnością przeczytałam :-)
Płomienny erotyk, pozdrawiam... :)
Uwielbiam takie delikatne pieszczoty,gładzenie dłoni
itd:)
pozdrawiam:)
Odebrale wiersz ewaes i spowrotem wkleilem tutaj,
niech kazdy swoja wyobraznie nacieszy,cudo:)
"Pocałunek wymyślili mężczyźni, aby kobiecie
wreszcie zamknąć usta." - J.W.Goethe.
Pozdrawiam Ewitko.
było ci wśród nas czarodziejów wielu
i cóż z tego jak ta Ona chce tylko tego
i nic nie pomoże matczyne wołane
kiedy najważniejsze dla niej jest kochanie
wołaj matko na puszczy to zięć cię znielubi
zapamięta sobie nieraz z tobą się poczubi
wnuki przyjdą zagłaskają one już sposoby mają
i tak życie zleci nie wiadomo kiedy i już marsza grają
żałobnego
no, no,dokonane i ubrane w słowo,podwójna radość :)
Bardzo ładny wiersz! Pozdrawiam!
od pieszczot po spełnienie...
Już gladzenie wnętrza dłoni mnie ujelo, pieszoty
dłoni... Uwielbiam! :) a cały wiesz zabieram, cudny
jest!
Miłego dnia :*)
☀
Dobre :) pozdrawiam