wołanie
dałeś Panie tysiąc dróg
ale myśli poplątałeś
zapędziłeś w kozi róg
znaków nastawiałeś w bród
cóż mi z tego
kiedy zamazałeś wiele z nich
chciałam kroczyć ciągle w przód
zatrzymałeś w połowie
próżny mój trud
przecież jeszcze
nie zdobyłam szczytu
żadnej z gór
kielich szczęścia dałeś pełen
nie wypiłam nawet pół
goryczą zmąciłeś słodki miód
czemu karzesz dziecię swoje
nie pozwalasz w pełni
na nowe wciąż życia podboje
na ratunek ześlij proszę
niech mój Anioł
obok mnie dzisiaj stanie
Moja "Siwa" przed trzecią chemią
Komentarze (40)
Chciał mieć człowiek własną wolę,
no więc ma i nad czym boleć?
Pozdrawiam!
Oby prośby były wysłuchane,
a Anioł pomógł w potrzebie,wierzę,że tak będzie,czego
z serca życzę.
Pozdrawiam ciepło,Sabinko.
Trzeba wierzyć musi być dobrze.Serdecznie
pozdrawiam:))
Dziękuję pięknie wszystkim za to że jesteście
Ładnie prosisz, będziesz pewnie wysłuchana
Pozdrawiam
Sabino zatrzymujesz i wzruszasz
słowa pocieszenia i modlitwy
pozdrawiam
Usłysz, Panie, Sabinki wołanie.
Niech się tak stanie.
Dodaję otuchy.
Ufam, że znowu zaświeci słońce.Przecież nie zawsze
jest pod górę. Trzymam kciuki za peelkę.
Wzruszający wiersz.
Pozdrowienia i ciepłe myśli wysyłam.
Smutny i poruszający wiersz. Wierzę, że wszystko
będzie dobrze. Pozdrawiam serdecznie:)
Tak mi przykro Sabinko. Pomodlimy się razem.
Pozdrawiam serdecznie
smutny ten Twoj przekaz Sabinko
lecz ma u Ciebie wsparcie w chorobie
taki przyjaciel to skarb jak Ty
pozdrawiam serdecznie:)
piękniej i tak wzruszająco już nie można...będzie i
musi być dobrze, trzeba wierzyć. Pozdrawiam
życie doświadcza a prawdziwy przyjaciel obok to skarb,
życzę wszystkiego najlepszego,,,pozdrawiam serdecznie
Sabinko, jak się ma u boku taką Przyjaciółkę jak Ty,
przez duże "P", to i łatwiej walczyć z chorobą.
Gdy ma się jakiś cel, to walczy się, wbrew naturze i
medycynie.
Życzę takiej walki Wam obydwu, bo współodczuwasz Jej
cierpienie.
Pozdrawiam i przytulam:)