wolny więzień
Bezdechu tchnienia, przejrzystości mgły,
Jasności czerni i moje ty.
Wybaczcie zasługi, złe zalety,
Brzydotę piękna i suche łzy,
Zapomnijcie wspomninia, wskrzeście
śmierć.
Uspijcie jawę i zgaście mrok.
Ja klęczę stojąc, milcząc tłumaczę,
Miłuje nienawiść niewidomy mój wzrok.
I brodzę pustynią, mszcząc się
podziękowaniem.
Zrozumcie nieosiągalne, przeszkadzając
pomocy.
Gubię się w opanowaniu, szukam zimna w
lecie,
Bo o nim myślę śniąc, lecz nie w dzień, a w
nocy…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.