wosk
tam gdzie snów pistacjowe odcienie
toczą kroplami błędu stworzenie
w ostrym klują rozpamiętywaniu
tam rozpacz w oczy zagląda strachem
trujących znaków odbicia echem
wżerają w myśli o rychłym rozstaniu
w łzawym konaniu listów potoki
wpływają w mego smutku zatoki
porywają rozsądku ostatki
testamenty chwiejnych postanowień
otuliły się mgłą niedomówień
w zatoce smutku toną moje statki
marzenia Ikarem szybujące
odnalazły chwilę spadające
na rydwanach boleści ku morzu
sterczące na falach zapomnienia
strzaskane wraki uczuć istnienia
przez wieki cierpią na śmierci łożu
Komentarze (4)
Ulu specjalnie dla Ciebie jutro wrzucę na Beja swój
sonet. Już teraz proszę o ocenę
Treść jest piękna umiesz rymować i szkoda , że z tego
nie wyszedł sonet tradycyjny eliminujący końcówki -
ujące w trzeciej zwrotce.Pomyśl Wiersz urokliwy na
plus Czekam na następny:)
bardzo subtelny wiersz.
kocham pistacje, ale wiersz smutny jest. Ale skoro
'marzenia odnalazły chwilę' to znaczy, że jest szansa
na realizację? Pozdrawiam.