Wplecione w wiatr
Wiatr rozwiewał mi włosy,
przed słońcem chowałam twarz,
Ty bezradną dłonia hamowałes me łzy,
pustym słowem szeptałeś cos do ucha.
Co?Nie pamietam i nie chcę...
Mokra trawa chłodziła moje stopy
i z każda sekunda stygło Twoje serce...
Miłości! W duchu krzyczałam miłosci!
jak bolał ten obcy wzrok,
jak palił dotyk ukochanej, lecz obcej
ręki...
Nie czułam wiosennego ciepła,
rozrywał mnie tylko chłód czarnej
ziemi...
Plama po winie rozpłyneła się,
razem z Toba zginął jej wciąż zywy
kolor.
Wiatr nadal unosi moje włosy,
ale to nie ten sam wiatr,
ma inny zapach i twardszy dotyk
odkad odszedłeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.