Wracam
Wracam powoli z dalekiej podróży
Noga za nogą, z głową pustą wierszy
- Komu exodus ten mój miał posłużyć?
- Wierzyć że będą ci ostatni –
pierwsi?
Warczała szosa życia zakrętami
System, jak zwykle, prowadził nieprosto
Nie autostradą, raczej meandrami
I tylko serce wciąż do przodu niosło
Tuż za zakrętem – nagłe oniemienie
Na środku drogi leży kupa śmieci
Lecz spod łachmanów – czy to nie
złudzenie?
Smutkiem, rozpaczą, para oczu świeci
Więc pozbierałam, co się zebrać dało
Wzięłam na plecy, zaniosłam do domu
Lecz to był błąd, to było za mało
I nie pomogłam tym czynem nikomu
Wessał się we mnie strzęp ludzkiej
niedoli
Karmiąc mym sercem swe chore miraże
Rana wyżarta w sercu ostro boli
W lustrach szyderczo wykrzywione twarze
I tylko jedna myśl jeszcze została
W pustej skorupie wysuszonych złudzeń:
Po co się wtedy w drodze zatrzymałam
Bo kupa śmieci – to przecież nie
ludzie
Więc Boże, wybacz mi moje zwątpienie
Swą lekcję odrobiłam sumiennie
Spraw by oszustów podstępne nasienie
Już nie znalazło żyznej gleby we mnie
Komentarze (5)
Jeśli to mialo miejsce w realu to bardzo współczuję.
Powiedziałabym "pobożne życzenie". Ludzie takiej
konstrukcji jak podmiot liryczny zawsze będą narażeni
na wykorzystywanie przez oszustów. Lecz... to wielka
zalety - ufność , naiwność - lubię ludzi , którzy
posiadają takie cechy . Dobrze mi z nimi , dzięki nim
mam nieprzemijającą wiarę w ludzi w ogóle. Trochę
poczytałam Twoja poezję. I będę już teraz do Ciebie
zaglądać , bo piszesz "ślicznie" i lirycznie.
Każdy ma jakiś przystanek na swojej drodze. I tyle
razy wyciąga ręke , by pomóc, by być. Jedni pogłaszcza
inni gryza do krwi. Boli, ale sie goi.
Bardzo głęboki wiersz, zasługuje na uznanie.
Pozdrawiam. +
Oczom niedowierzam...jestes! Nareszcie!
A wiersz, to chyba nawet przypuszczam o jakim
wydarzeniu i w jakiej intencji.
Brakowalo tutaj Twojej melodyjnej fantazji i
lirycznego ciepla:)