Wreszcie zobaczyć
Zalać zmysły Tobą,
być plasteliną w Twoich dłoniach,
dotykam ostrożnie, nie chcę Cię zbudzić,
przyglądam się uważnie,
nie chcę nic przeoczyć.
Nasłuchuję, skupiam się,
sprawdzam czy oddychasz,
nie wiem czemu, przecież wiem, że tak.
Każda godzina rzuca inne światło na Twoją
twarz.
Boję się spojrzeć na zegar.
W ciemności człowiek człowiekowi
bliższy,
choć nadal wilkiem.
Oddycham Twoim zapachem tak
jakby każdy wdech był pierwszym,
a każdy wydech ostatnim.
Niech ta noc nie rodzi światła,
potrzebuję ciemności.
Chcę Cię wreszcie zobaczyć
Komentarze (1)
"sprawdzam czy oddychasz",...i ja tak miałem...
wstawałem w nocy i sprawdzałem czy oddychają... moje
dzieciątka kiedy byli malutkie