Wrzuć na luz!
Wstań rano z łóżka,kiedy chcesz.
Kup w sklepie bułki świeże,
W szklaneczce sobie kawę parz,
Wsyp chrupki na talerze.
Nie przejmuj się,że pada deszcz,
Że dzień z pogodą marną,
Parasol weź, na spacer idź,
Nie przejmuj się swą handrą.
I wrzuć na luz!
Bo od sądzenia jest sąd,
Od rządzenia jest rząd,
A od porządków jest policja.
Od napędu jest prąd,
Od kanciarstwa jest kąt,
A od czarów jest Alicja.
Spokojny bądz,
Na ławce siądz,
I zapal papierosa.
Nie przejmuj się,
Że praca wciąż
Ci śmiga koło nosa.
Parasol zwiń,
Dech w płuca weź,
Spójrz na dziewczynę ładną.
Nie uroń łzy nad dolą swą,
Nad tobą czuwa Wielki Aleksandro!
A ty i tak,
Choć nie wie rząd,
Dorabiasz znów na czarno.
Więc wrzuć na luz!
Bo od napędu jest prąd,
Od kanciarstwa jest kąt,
A od czarów jest Alicja.
Od rządzenia jest rząd,
Od sądzenia jest sąd,
A od porządków jest policja.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.