Wskakuj
Gdy wstanę ... jadę się zanurzyć 30 raz od listopada ...
w życiu dołek
mnie omija
w domu żoneczka
nad głową trzyma
kija
mówi
że moim sercem włada
co to za miłość
gdy na wszystko
tak
muszę odpowiadać
zmusza do kąpieli
w ogromnym stawie
gdy na dworze
minus piętnaście
już
do naga rozebrany
wskakuj do przerębli
stary bałwanie
siedzę
w lodowatej wodzie
minuty się wleką
jak ciuchcia
pod górę
skóra przemarzła
nie ma czym sikać
Autor Waldi1
Komentarze (22)
Taz się odważyłem zanurzyć i potem cztery tygodnie
chorowałem coś poszło nie tak
:)))))
Maleństwo się skurczyło,
z zimna pomarszczyło.
I tak przed metą
trzeba wyciągnąć pensetą. :))))
Oj Waldi. :)
No to wskakuje.....do zobaczenia na OIOMie:))))
Teraz zwalasz na żonę, przedtem pisałeś, że córka. Coś
plączesz się w zeznaniach.
Jessuuuu, aż mną otrzepało....brrrr.
Niech Ci to morsowanie idzie na zdrowie.
Pozdrawiam.
:))
Z tego co wiem, to sam lubisz takie kąpiele, ale niech
ci będzie, zawsze winna żoneczka :)
Dobrej nocy Waldku życzę :)
To Ci się dostało waldi. Może byłeś niegrzeczny.
Musiałeś coś przeskrobać. Żona zawsze chce dobrze.
Pozdrawiam.