WSPOMNIENA
Nie noszę w kieszeniach przeszłości,
ale też nie pozwalam wspomnieniom
wymknąć się ode mnie.
Dawne czasy podążają za mną jak natrętne
cienie.
Byliśmy kiedyś młodzi,
naiwni i bardzo pewni swego;
że to nie my oczekujemy na szczęście
ale szczęście czeka,
aby uchwycić nas w swoje objęcia.
Przed nami całe życie...
Byliśmy rozpędzeni, we własnym
spełnieniu.
Od iskier w naszych oczach
zapalały się ogniem miłości serca
dziewcząt.
Od naszych gorących oddechów
topniały śniegi i zakwitały jabłonie.
Młodość nasza była gniewna i spragniona
doznań...
Wykorzystywaliśmy życie i używając każdej
chwili.
Teraz kiedy minęły dziesięciolecia
mamy już tylko wspólne imię:
Dziadek...
Komentarze (53)
Miło powspominać. Dobrze, że jest co...
W czwartym wersie cosik zgrzyta, może popraw na
"podążają" :)
Mądrości warto posłuchać i wyciągnąć odpowiednie
wnioski. Podoba mi się to przesłanie. +
Jest na to rada: Kochajmy miano "dziadek", a nie
zgadzajmy się na "dziada"!
To czas leci, a nie wina przypadku, że ktoś kiedyś
powie do mnie dziadku
Witaj Lolcio, czysta prawda, dołączyłes
do mnie albo ja do ciebie.
Terz też nam się coś od życia należy.
Trzymaj się Dziadku. Ładny wiersz.
zaszufladkowani? :) dojrzałość też ma swoje uroki,
choć... sama jeszcze tego empirycznie nie doznałam;)
może ten wiersz mnie czegoś nauczy... Pozdrawiam
ciepło!