wspomnienia
Ocalając najpiękniejsze krople
wspomnień,
Ufając zbyt mocno sobie
Poległam,
(bo) dni sekundami miały być.
Zaszywając mnie we mgle,
Krępując oczy, duszę ,serce
Modliłam się by zakończyć okrutny sen,
By nie kochać cię więcej.
W poczekalni tak spokojnie,
Pachniało dawnymi myślami,
Nie paliło smutków ogniem,
Nie walczyło z wiatrakami
Niebo.
Odwiedzała pustka, strach,
Osuszając kwaśne łzy,
Powieki opadały miękko,
Zapukałeś nawet TY,
Potykając się o obojętność.
Sekundami były dni, minutami miesiące...
Wypłukałam wszystkie złe wspomnienia,
Pozostały dziwnie milczące.
Komentarze (9)
W wierszu dominuje uczucie rezygnacji, bezsilności i
zagubienia. Obojętności jako zasłona przed bólem.
Rozumiem to dobrze..
Smutno,łzy wymyły wspomnienia..
Pozdrawiam
Jest coś co wzmaga smutek. Chociaż zło odeszło.
Wypieranie z myśli to co było kiedyś piękne
musi boleć
a zapomnienie nie przyjdzie, jak pora roku
rany zabliźniają się całe życie
lecz nadal ropieją
Pozdrawiam serdecznie
Nic z tego nie rozumię. To zbyt skomplikowane
Tak, to wspomnienie ostro krzyczy, jak ten miecz z
głodu oszalały.
Takie tam ble-ble-ble...
Cóż, wspomnienia zawsze zostaną. Po czasie nie będą
zadawać już tak dużych ran. Pozostaje mi tylko życzyć
powodzenia i mimo wszystko, szczęścia w życiu.
Pozdrawiam.
ciekawy wiersz, to już nie wiem śmiać się czy płakać,
bo wspomnienia wypłukane, a jednak nadal bolą...
ciekawie...