wspomnienia ofiary
Kolejny raz
Uderzyłeś mnie w twarz
Mam sińce pod oczami
I cienką szramę z zakrzepniętą krwią
Tak bez powodu rzuciłeś mną o ścianę
Leżę bezwładnie i patrzę
Jak zabierasz kurtkę i odchodzisz
Budzę się rano
I kocham Cię jeszcze bardziej
Choć wiem, że nienawiść byłaby
Lepszym określeniem
Nawet w grze słów
Gdzieś tam uciekam
Ulatuje moje wołanie o pomoc
W pustym korytarzu
Kolejny raz
Rozbijasz kryształową kulę
Po pokoju rozsypuje się na drobny mak
I zmuszasz mnie
Bym kochała tego kruchego mordercę
Wydaje się, że Ciebie już nie ma
A ja nadal wyczuwam
Drobne kryształki szkła
Na dywanie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.