wspomnienie
pewnego poranka, z cieplutkich snów
opuszkami palców, budzisz mnie znów
ja ucieszony, otwierając oczy
myślałem czym dziś, dam się zaskoczyć
„usiądź wygodnie”, wtem głos
serdeczny
przemówił do mnie, a ja
„jeszcze” grzeczny
podusie ułożyłem, wysoko przy ścianie
w myślach stwierdzając, „zaczynaj
Kochanie”
zaglądasz w bagaże i z podniesioną głową
serwujesz mą ulubioną, galaretkę
wiśniową!
spojrzeniem głębokim, do środka Twych
oczu
starałem wdzięczność przekazać i dać Ci ją
poczuć
po krótkiej chwili, przed moimi oczkami
ukazał się misio pluszowy, z różowymi
łapkami
chwilkę popatrzył, uśmiechnął szeroko
on coś mocno ściska i pokazuje wysoko
oczy lekko przeszklone, wzruszenia łzami
pluszak ołóweczek trzyma, z czarnymi
wkładami
chwili tej nie da się usunąć z pamięci
zdołałaś wzruszyć mnie bardzo i do życia
zachęcić
ten prosty wierszyk, napisany dla Ciebie
chciałbym by przypominał Ci mnie, gdy będę
już w .. .. .. ..
nikt mi wcześniej nie zrobił tak wielu
niespodzianek
i .. osobiście wiem, że nie zasłużyłem
.. na taki poranek.
Młynuś
Komentarze (1)
To była przyjemność tak Cie budzić..