Wspomnienie
spłynęły rwące wody Wisły
marzenia dawno już prysły
nastał czas realny
nie zawsze jest banalny
wiele uczy nas życie,
zadaje dziś sobie pytanie
gdzie kończy sie sens
a zaczyna marne pisanie?,
inni budują cokoły
ja przyjmuje codziennośc
Słonce swym blaskiem
rozjasnia mi niebo
księżyc utula do poduszki
sen daje mrzenia
jawa okrutne zdarzenia
zawsze są wady i zalety
plusy i minusy
zło i dobro
a życie nasze
ważone jest na szalach
i tak kontenplując
swiat dziwnie jest zbudowany
kobieta i męzczyzna
dziecko i dorosły
noc i dzien
zawsze przeciwności
.............nastąpi częśc dalsza..........za kilka dni......
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.