Wspomnienie
Dla Demona mych ciepłych nocy....
Zaczarowaną nocą odnalazłam Cię, dałeś mi
swój numer…
Napisałam ja…napisałeś Ty…
Początek tajemnicy rodził się…
Pewien okres dzielił nas, gdyż potem
poczułeś samotność…
Następnego dnia poczułam to samo uczucie
trwające wieczność…
Co za przeznaczenie skłoniło nas…
Aby spędzić razem ten wspólny
czas…
Pocieszyłam ja Ciebie …
Pocieszyłeś Ty mnie …
Dzień po dniu … noc za nocą…
Chciałeś poznać mój wewnętrzny cielesny
świat…
Przez wielką mgłę ujrzałeś czystość i
głębie samotności..
To była tęsknota, która drażniła moje
cielesne zakątki…
Zaskoczony mymi pragnieniami...
Nie mogłeś się nasycić wspólnymi
rozmowami…
Dałam Ci to co chciałam i pragnęłam Ci
dać…
Zrozumienie i utraconą duszę, mogłeś wiele
brać…
Lecz ja nie oczekiwałam ufności
Twej…
Ciepła, wierności i miłości dla duszy
mej…
Jesteś osobą, która ze sławy
słynie…
We mnie tylko brudna rzeka płynie…
Nie miałam pojęcia, że mogłam zdobyć
Ciebie…
Chciałeś tyle mi dać, a ja tylko szanowałam
Ciebie…
Nocne igraszki , wędrówki myśli
grzesznych…
To był klucz do otwarcia bram
cielesnych…
Błądzący wzrok na mieście …
Gubiłeś się, nie wiedząc, gdzie Twoje
miejsce…
Robiłam to samo momentalnie…
Czułam podniecone oczy na biodrach
drżących fatalnie…
Podniecenie rosło, iskrzył czar
tajemnicy…
Wodze fantazji płyną po gorącej fali
błyskawicy…
Myśli w dzień i noc krążyły…
Nie dawały spokoju głośnej ciszy…
Wybuchło spotkania czas…
Gdzie nadal tkwić będzie w nas…
Nienasycone spojrzenie, to…
Demon i Bogini…
We własnej osobie…
Coś kryło się w sercach naszych…
Nieobliczalny huragan ciał pieszczot
spragnionych…
Każdy nerw poruszał jakąś cząstkę
mnie…
Gdy podchodziłeś … czułam całego
Cię…
Ruchy poruszające się razem z
wiatrem…
I w rytm naszych serc…
Gdy dzień ostateczności nadszedł…
Widziałam pustkę przedzierającą się przez
mgłę…
Wtedy widziałeś w niej czystość…
Teraz pustka i cierpienie musiały się
nawrócić…
By mogły odkupić swe niepożądane
wspomnienia…
Za które oddać chciałyby życie, ona wciąż
jest… ta nadzieja…
Widziałeś lice dziewicy…
Duszę niepokornej diablicy…
Nienasycenie z każdej strony
dobiegało…
Zewsząd żar pożądania Ciebie
ogarniało…
Czując Twe ciepło czułam się
bezpieczna…
Czując Twój zapach czułam swe
pragnienia…
Czując Twój dotyk czułam ciała
drżenia…
Czując Twój wzrok czułam wstydu
miewania…
Spojrzeniem rozbierałeś moje ubrania...
Ciekawość śliniła się na Twe
wyobrażenia…
Ogarniała mnie bezbronność…
Cóż mogłam zrobić…
Na niewiele mnie stać…
Szczęście mogłabym Ci podarować…
Pozostaje marzenie na lepszą
przyszłość…
Gdzie byłaby w niej prawdziwa
miłość…
Sycilibyśmy się świeżością ciał...
Obdarowywali się przyjemnościami …
wszystko byś brał…
Moją dziewiczość i mój skarb…
Plany mieliśmy wielkie…
Jednak…
Wybraliśmy osamotnienie…
Gdy zdradziłeś serce me…
Pomyślałam: Why?
Mimo, że odeszłeś bez gestu
pożegnania…
W mym sercu tkwić będziesz,
Wspomnienia nie wygasną…
Bramy anielskiej otchłani czekać wciąż
będą…
Wróć…
Bym mogła znów poczuć…
Ciepło niedalekiego Raju…
...Ofiaruje Ci tę nutkę wspomnienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.