wspomnienie
kiedy powiew wiatru drży z szelestem
twych dłoni, to napewno coś musi się
stać
nawet odwrotnie niż naturalnie,
tak przemawiam ciszą, w której krzyczę
dźwiękami napiętej skóry,
poprzez wyczekaną tkliwość z wczoraj.
dziś natomiast ścinam tęsknotę z
końcówek
włosów, noc mieszam z oddechem
a sufit z czułym spojrzeniem, zasypiając
w szczelnej klatce uczuć.
autor
L.I.L.I.A.
Dodano: 2011-07-06 17:58:02
Ten wiersz przeczytano 342 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Klatka - oczywiście to przenośnia, jednak kusi by
emocje wydostały się z poza jej krat - prześliznęły
między prętami. Pozdrawiam, życząc pogody ( w tym
ducha) i uśmiechniętego dystansu
bardzo dobre metafory... ;-))) vel atma
Romantycznie
niesamowita gra słów! dla mnie bomba szkoda ze taki
krótki:( zapraszam do mnie mile widziana wypowiedź na
temat świeżego "nienasycenie" :)
Czułe wspomnienie.Pozdrawiam:)