Wspomnienie, zaraz po wojnie.
Od powietrza, ognia, głodu i wojny zachowaj nas Panie... Święcenie pokarmów.
Ludzie idą tłumnie i święconki niosą.
O błogosławieństwo Pana Boga proszą.
Modły o rok dobry, by starczyło chleba.
Deszczyk padał wtedy, kiedy jest
potrzeba.
Człowiek był szczęśliwy, na nic nie
narzekał.
Podziękował Panu, że tych świąt doczekał.
Że starczyło chleba na ojcowym stole,
i wszyscy go jedli ze smakiem, do woli.
Wróciłam myślami do dzieciństwa swego.
Przypomniałam sobie dzionek święconego.
Policzone jajka zawsze w koszach były.
Oby się po drodze gdzieś nie pogubiły.
Jak ktoś był bogatszy, to niósł kosz
pokaźny.
Ludziska widzieli, jaki on zamożny.
Oj chwalił się bogacz, że ma dobre
czasy.
Bo ma w wielkim koszu pełno jaj,
kiełbasy.
Im ludzie bogatsi, tym większe koszysko,
Czasami co w domu, włożył w koszyk
wszystko.
Biedaczek poświecił kromkę chleba sporą,
białą sól na chlebie i jajko na czworo.
Ludzie zgodnie żyli, święta szczęście
dały.
Od skromnych posiłków brzuszka nie
bolały.
Zdrowe piwo pili, bo z chmielu leśnego.
Głowy nie bolały. Nie miały od czego.
Zdrowych, szczęśliwych Świąt
Wielkanocnych.
Komentarze (41)
:)+
Miłe wspomnienia
Pozdrawiam ciepło :)
Biednie ale szczęśliwie :)ja miałam zawsze spódniczkę
układankę podkolanówki białe nowe Wielkanoc byłą
zawsze ciepła wspomnienia:)pozdrawiam zdrówka życzę
Broniu kochana...łzy popłynęły,bo i ja pamiętam
kochana te czasy...biednie,ale jakoś
radośnie,inaczej...sercem pozdrawiam życząc zdrówka:)
Przepiekna melancholia, takie wiersze w pamieci
zostaja:)
Najpiękniejsze nasze wspomnienia są zapisane w sercu
na zawsze - piękny wiersz nie wiem jak to się stało
że dopiero dziś czytam :-)
pozdrawiam z serca całego:-)
Miłe wspomnienie...
Pozdrawiam cieplutko Broniu:)
Serdecznie dziękuję za miłe, pochlebne komentarze.
Dziękuję Mario za obszerny komentarz Co działo się
drugiego dnia Świąt Wielkanocnych opisze w następnym
wierszu. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam.
a i teraz niosą kosz wielgachny bogaty w... nie wiem
po co
Wszem i wobec zaświadczam, że w żadnym wersie nie ma
tu fantastyki ani fantazji, fakty historyczne jeno
prawdą naświetlone i tu wstawione.
A dodam jako uzupełnienie tej tradycji, że w drugim
dniu świąt odbywało się coś w rodzaju kolędowania -
gromadki dzieci, a i dorośli też chodzili od domu do
domu, śpiewali pieśni wielkanocne a za to otrzymywali
jajka przeważnie gotowane i kraszone, czasem kiełbasę
a i ćwiarteczkę też.
Spóźnione, ale szczere - Wszystkiego Dobrego!
Przepiękna melancholia, z wielką przyjemnością
przeczytałem, pozdrawiam serdecznie.
Piękne wspomnienia w pięknym wierszu, Bronisławo :-) U
Ciebie wszystko zawsze tak cudownie zobrazowane... I
aż pachnie :-)
(i chociaż nie piję, to takie piwko bym wypił :-))
Pozdrawiam z wielkim podobaniem :-) Bartek.
kiedyś było inaczej ...większy kontakt sąsiada z
sąsiadem ... dziś na jednym mieszkają piętrze... a
trudno im powiedzieć dzień dobry ...lub po prostu
witam ... Zdrowia dla Ciebie Bronisławo i Twoich
bliskich z żoną Jadzią życzę ...
Pochwała prostoty, sielski powrót do przeszłości
pozwala nie myśleć o tegorocznych, smutnych dla wielu,
świętach... Radosnego świętowania, mimo wszystko...!
Pozdrawiam serdecznie : )