Wstąpiłem, zdziwiony
Wędruje myślami po gościnnym domu
odkrywam w nim wiele tego
co ze mną związane
a to zasuszony bukiet kwiatów
zdjęcia z mojego albumu
Jakie to niecodzienne,
jestem z wizytą niby przypadkiem
a tutaj tyle mojego,
nawet z sprzed laty
A to przydrożny kamień
wysłany do tego domu
zaniósł go posłaniec,
tylko nie mów od kogo, nikomu
Na ścianie kalendarz z datą niedzisiejszą,
taki sam wisiał u mnie, zabrała po kryjomu
Bo miał tobie przypominać datę naszego
poznania
a może zaznaczona data, pierwszego
całowania
Wchodzę w czeluść nieznanego
delikatnie na palcach
wchodzę w tunel wyobraźni
Słyszę szelest sukni, myślom nie ma granic
Za zamkniętymi drzwiami muzyki granie
To moja płyta, nagrałem ją dla niej
Zapalam i gaszę światło jak czyni to natura
jest dzień, jest noc czarna jak gradowa
chmura
Wychodzę myślami w styczniowe bezśnieżne
mrozy
Świt jak wypełniony kielich z nektarem
pachnie
Widzę, dotykam, czuję
Czy ja śnię, to jawą, z tym pięknym pewnie
dziś zasnę
Bolesław
Autor:slonzok
Komentarze (3)
witaj Bolesławie Przyjacielu
kto tęskni kocha więc tęsknij
literówka z przed - sprzed
i jeszcze bez śniegowe - bezśnieżne
pozdrawiam
Piękna ta tęsknota.
tęsknota i wyobraźnia potrafią piękne obrazy tworzyć.