Wstydliwe chwile
Spójrz miły, gaśnie świecy blask i wino
ciepłe całkiem,
nerwowa ćma na ramie drzwi, za naszym
zakamarkiem.
Nie pozwól, bym wystygła tak, by żar się
lodem tlił,
noc całą każdy mięsień drgał, by potem
opaść z sił.
Chcę jeszcze raz powtórzyć to, co księżyc
widział z boku,
chcę dostrzec znów i poczuć smak, kropelek
Twego potu.
I szeptu chcę, co mówi mi, bym była tu do
jutra,
chcę poznać z Tobą wszystko to, co mówi
Kamasutra.
Lecz gdy się kończy świecy knot, zapada
wokół ciemność,
zmęczony nocą młody bóg, dziękuje za
przyjemność.
Poczułam, jak w podbrzusze cios i twarz się
robi blada,
z tą stówą, łóżkiem, wstydem mym, pod
ziemię się zapadam.
I jak zdarzenie skończyć to i jakiś morał
może?
A taki, by przed łóżkiem on, co w głowie
ma, pokaże.
Komentarze (24)
wiersz mi się podoba... czytałam z zainteresowaniem...
trochę mi przeszkadza interpunkcja... ale to
drugorzędne
hmm...zupełnie zgadzam się z autorką ...puenta mówi
wszystko...
Śliczny erotyk z dozą romantyzmu......
Nie tuzinkowy, pełen uniesień, a i nietypowo finał z
kielichem goryczy w dłoniach, bardzo mi się podoba
twój wiersz, Szybasiu:)
wiersz mi się podoba,jest to erotyk drogie
czytelniczki więc słowa są odpowiednie a w poezji
chodzi o to że pisze sie właśnie tak by nie tylko oczy
czytały ale i zmysły pracowały.no i jest morał który
jest treścią całego wiersza...a nie każdemu to się
udaje...duży plus
Dosadnie to napisałaś! Ale jakże to prawdziwe? :-)
Już chyba lepiej w ogóle nie używać znaków
przestankowych niż stosować je tam, gdzie być nie
powinny. Źle się czyta tekst naszpikowany przecinkami
w nieodpowiednich miejscach.
ladny erotyk ze smutnym zakonczeniem-moral taki jak
Wiewiorka napisala
Mysle ze moral jest taki aby poznac kim ten objekt
milosci jest aby sie nie rozczrowac. Wiersz super !