Wybacz...
Dla udręczonej
Wybacz, że się urodziłam,
że na tym świecie się
pojawiłam.
Choć tyle złego zrobiłam,
nikogo za to nie winiłam.
Odnaleźć chciałam tylko,
takie własne, małe szczeście.
Chciałam czuć się potrzebna,
chciałam być zapraszana wszędzie.
Pragnęłam dla wszystkich dobra,
nie życzyłam nikomu zła,
dobroć się na mnie odegrała,
choć to nie wina jej, lecz ma.
Nie chciałam być wyższa
niż inni, nie chciałam
całować mojej nadziei,
ale to ona sama sprawiła, że
od życia dostałam szał
zimowej kąpieli.
Wybacz, że się urodziłam,
może tym Cię zraniłam?
Wybacz... choć wątpie,
by przebaczenie nadeszło,
sprawiłam wiele trudu,
i nie wierzę by słońce
znowu wzeszło...
Ale może...kiedyś obydwie
staniemy na brzegach
tej samej rzeki...
przeze mnie mamy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.