Wybór
Dla tej która porcelanę zmieniła w metal.
Wydaje sie iż to takie proste,
jednak czy kiedykolwiek stanąłeś,
człowiecze przed wyborem.
Lecz nie takim zwykłym,
chciałbys zachować w sercu,
to co Ci bliskie.
Ale jeszcze pragniesz nowego.
Tajemnica,milcz.
Stąpając po śladach wypalonych gwiazd,
idący tam gdzie zachodziło słońce.
Zapalać błyskawice.
Powstający za tobą,
oceany zapomnianych ludów.
Widma kochanych osób.
Oddajesz zycia,tam gdzie je stracili.
Pokorę kładziesz na tacy..
Ale niegodni nie zrobia nic.
Bo przyjdzie walczyć,gołymi rękoma.
Stąpasz boso po dywanie maków.
Lecz na horyzoncie pyszna,krwawa gloria..
Nienawieści.
I spłynęła ostatnia łza.
Uśmiech zastygł.
Zostałeś sam..
Śnisz na jawie,i żyjesz w śnie.
Ptaki już nie latają.
Nadal nie wybrałeś,
nie wiesz już nic.
Bo to wszystko nas przerasta..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.