Wybór!
Dzisiaj zimno jest na dworze
i deszczem zacina,
przez co jest już podtopiona
cała nasza gmina.
Zatem dzwonię do sołtysa
pytając o radę,
jak ja jutro naszą drogą
do pracy pojadę.
No bo z okna jej nie widać
zniknęła pod wodą,
a ocean, że tak powiem
mam też pod zagrodą.
Wszak mówiłem kanalizę
trza na wsi budować,
a nie jak wygrać wybory
tylko kombinować!
Lecz mi sołtys odpowiada:
- Masz pecha sąsiedzie,
bo autobus także żaden
jutro nie pojedzie.
A jeśli chcesz mieć wygody
to pierdół nie gadaj,
tylko sprzedaj gospodarkę
i do miasta spadaj!
Komentarze (49)
Zawsze można zmontować jakąś tratwę ...
No, właśnie... takie życie. Pozdrawiam :)
Wesoło, ironicznie ale i tragicznie.
Ten sołtys poszedł po najmniejszej linii oporu.
Mianuję Ciebie Krzysiu - dyżurnym kabareciarzem Beja
Pozdrawiam :)