WYBRANA
wpięła we włosy
czarny kir
nocą przez myśli zapleciony
łzami spłynęła pod te drzwi
gdzie stanął naznaczony..
w sukni szyderstwa
w szalu drwin
po złotych różach cicho szła
z prawdą na ustach mimo kpin
w oku jej najprawdziwsza łza
przez nią ujrzała jego twarz
tam czekał naznaczony
to był spragniony pierwszy raz
z prawdy miłością narodzony...
autor
Sfinx
Dodano: 2007-02-18 10:13:59
Ten wiersz przeczytano 591 razy
Oddanych głosów: 37
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.