WYBUDZENIE
słyszałem wszystko
twój głos czytający eliota
tnące ciszę skrzydło muchy
może się mylę – szelest
płynącego obłoku
myśl, która jak nietoperz
biegła naprzeciw mojej
na echu, drżącym, w głąb pustki
marzeń... pragnień... życząc
wypełnić ją po brzeg
czułem
jakby przez muślin
labirynt opuszka na policzku
ustach, kiedy je żegnałaś
idąc do pustego domu
wiatr słów w stęsknionych muszlach
nutą wibrującej ciszy
do serca – najchciwszego z
chciwych
dłoń
znów pochwycić
lecz to uwertura śmierci
sen tylko
przed najdłuższym w którym
śpiąc nie śnisz nic nie czujesz
prócz chłodu miedzianego obola
na powiece
i mrok mgieł gęsty
duszących, co już mgławe;
szmer jakiś
innych mgławic
sypiącego się czasu
/30.07.2009/
Komentarze (16)
Zaczytałam się...piękny.