wymyślenie...
...czuję wypalenie pustostan mózgowia
rzuca cień na resztki realnych przekazów
zamazuje wspomnień budowle przestrzenne
robiąc z nich powierzchnię płaskiego
obrazu
próbuję się podnieść lecz wsparcia nie
widząc
siadam w kłębach myśli mocno zasupłanych
świat dalej się kręci ruchem posuwistym
obijając łokcie o zszarzałe ściany
wspomagam się resztką pogodnej nadziei
którą wydziergała jedna z wątłych myśli
czuję wypalenie pustostan mózgowia
jakby ktoś dla żartu cały świat
wymyślił...
Komentarze (10)
...postaram się pisać lepiej...sorry Michale:))
dzięki za czytanie, wam wszystkim
"czuję wypalenie pustostan mózgowia". I w takim stanie
piszesz takie wiersze. Czekam więc na wiersz, który
napiszesz, gdy będziesz czuła wenę, a w mózgu będą się
kłębiły myśli.
Wena- jej przypływy i odpływy,
nadmiar i niedomiar, który należy przeczekać,
z ogromnym podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawa koncepcja wiersza. Pozdrawiam.
Miewałem takie stany, przestałem bo
nie ma czasu.Lepiej frunąć.
Głos mój i szacun jest twój!
Miejmy nadzieję, że to stan przejściowy. Zdrowia i
pomyślności w dopiero co rozpoczętym roku Stefi:)
W takich chwilach warto się uczepić nadziei,
pozdrawiam serdecznie.
Trudny taki stan, trzeba go przetrwać z pomocą dobrych
myśli, czego peelce życzę. Pozdrawiam serdecznie
P.S. Literówka. W podnieść brak "ć".
Niewesoły taki stan...
Pozdrawiam
czuję się podobnie.