Wypędzić zmory
zamilknę
pooddycham głęboko
wygaszę myśli
zwolnię marzenia
odświeżę wnętrze zmieniając kolory
wypędzę stare duchy
a sio a sio
koniec
żadnych łączników
z kleju nitów
gwoździ czy iskry
z czymkolwiek
i z kimkolwiek
zrobię w tył zwrot
otworzę drzwi i okna
na przypływ nowego
a co mi tam że wokół
miedziani i wredni
i rudy pies też gryzie
skoro tak wyuczony
zatrzymam w dłoni
tylko za i przeciw
by zło nie wlazło
mi na plecy
spróbuję żyć tak by iść
z podniesioną głową
Komentarze (9)
oj aj te zmory... a siooooo - i z podniesioną głową -
do przodu jak najdłużej... bez tego co było: nie
będzie łatwo
Doskonała recepta na wypędzenie zmor, starych duchów i
wszelkch chochlików.
7 (co sądzisz o zmianie w tytule
na "przegonić zmory"?) Dobranoc!
To nie jest takie proste... Mogą być potrzebne
egzorcyzmy ;-) ;-)
Ale poważnie - gdy zło włazi na plecy, trzeba
walczyć... A dzisiaj zło czai się wszędzie... I tych
rudych bym aż tak nie demonizował... Wszystkie już
gryzą, rude, czarne, białe, rasowe i kundle...
Z podobaniem dla refleksyjnego wiersza.
Pozdrawiam ciepło, Najko :)
Chwila zatrzymania, wyciszenia by rozejrzeć się i
ruszyć swoją drogą,
refkeksyjnie,
pozdrawiam serdecznie:)
Gdy za słowami pójdą twarde działania...może być
dobrze :)
ostatnie słowa- bardzo mądre.
Człowiek uczciwy- zawsze z podniesioną głową.
Ciekawy przekaz. Bez wątpienia warto czasami wrzucić
na luz. Czy nie miało być
"z czymkolwiek
i kimkolwiek"?
Miłego wieczoru @Najko@:)
Nie od dziś wiadomo, że demony dręczą. Jeżeli się nie
śnią, to skąd się biorą? Mnie na plecy nie wchodzą,
ale i tak jestem za ich wypędzeniem.
(+)