WYŚCIG POKOJU
Dawnych wspomnień czar...
Dawniej, kiedy maj przychodził,
nie było w domach spokoju.
Ludzie starsi, oraz młodzi,
żyli Wyścigiem Pokoju!
Były emocje i nerwy,
dyskusje, komentowanie.
Komunikaty bez przerwy,
na mecie oczekiwanie.
Tam na szosie jest ucieczka,
to Szurkowski mocno kręci!
Jeszcze zakręt i uliczka,
a zwycięstwo bardzo nęci.
Wielu było tych kolarzy,
ulubieńców publiczności.
Sympatią ich każdy darzył,
to wspomnienia są z przeszłości.
Kudra, Szozda, czy Gawliczek,
radości nam przysporzyli.
Wszystkich teraz nie wyliczę,
jak pięknie oni jeździli!
Trener Łasak był lubiany,
gdy drużyna wygrywała.
Zawsze czuwał, robił zmiany,
cała Polska go kochała.
Helikopter śledził trasę,
sam Tuszyński komentował.
Trudno było nieraz czasem,
w gwarze słyszeć jego słowa.
Na stadionie tłumy ludzi,
obiecują sobie wiele.
Nagle stadion się obudził,
oto Polak jest na czele!
Potem ,, pudło ,, , dekoracje,
były kwiaty i medale.
Z trybun płynęły owacje,
wtedy było tak wspaniale.
Chociaż ludzie pracowali,
dla Ojczyzny w trudzie, znoju.
To radośnie przeżywali,
chwile z Wyścigiem Pokoju.
Jan Siuda
Komentarze (28)
Oj, pamiętam! Później jakoś tego brakowało... wycinają
nam po kawałku nawyki, przeżycia, emocje. To samo z
pochodem pierwszomajowym, a będą wciskać jakieś
"hamerykańskie" rocznice i święta... :(
Fajnie było z wierszem powspominać.
:)
Ja pamiętam: Wronę, Szerszenia,Olaf ludwig
itd.Pozdrawiam
Janku -Malanio - oglądałam z wami ten wyscig pokoju na
stadionie w Lublinie - mieszkałam tam nim dobre
wiatry przygnały mnie nad Bałtyk
cieszę się że tu Was spotkałam
pozdrawiam serdecznie:-))))
Tak nas wtedy uczono kultury sportowej. Tym nam żyć
kazano. Mimo to czule wspominam te czasy i tęsknię za
tamtym socjalem. A co do wiersza to tylko brakuje
nazwiska Łasak.
jestem za - niech wracają czasy wyścigu, może w krzyżu
strzykać
przestanie i włosy przesuną się w przód - będzie
miodowo i cud
Pozdrawiam serdecznie
malanio - jesteś z Lublina? Może jesteśmy sąsiadami?
Lubie sentymentalne wiersze, szkoda że nie mogę się
utożsamić z wierszem (nie moje czasy)..
PRL przeżyłem!
...ale w pieluchach:))
pozdrawiam.
wspomnienia, wspomnienia i puste ulice, i piłka nożna,
i entliczek pentliczek,
pozdrawiam
Przywróciłeś wspomnienia z dzieciństwa, młodości.
Pamiętam puste ulice Lublina podczas trwania wyścigu,
to było najważniejsze wtedy wydarzenie.
Oj, tak było, lubiłam oglądać kolarzy:) Pozdrawiam.E.
Powróciły sentymentalne wspomnienia pustych ulic, bo
wszyscy tkwili przed szklanym ekranem, a w 1975, jak
meta była w stolicy, emocje sięgnęły szczytu - jedyny
raz w historii wygrał Polak na swoim terenie.
Pozdrawiam
ładnie
Dobrze opisałeś jedną z ważniejszych imprez w PRL-u.
Wiersz uzmysławia jednak, że niewiele było rozrywek w
tej szarzyźnie. Miłego dnia.