Wyszłam z siebie
Wyszłam z siebie staję obok
i spoglądam chłodnym okiem
widzę znaną mi powłokę
ale wnętrze skrywa półmrok.
Twarz ta sama chociaż starsza
nie ze zdjęcia "nasza klasa"
lecz figura trzyma fason
tylko w środku coś tam straszy.
W głowie myśli dość ponure
i brakuje entuzjazmu
czasem same czarne dziury
nie potrafię wyjść z marazmu.
Gdyby głowę tak odkręcić
dopasować całkiem nową
a w niej same dobre chęci
i naturę przebojową.
Powymieniać stare części
w całym jeszcze organiźmie
aby znowu był ponętny
i w ubraniu i w goliźnie.
To marzenia ściętej głowy
na wpół serio na wpół żarty
ale program odbudowy
opracować chyba warto.
Komentarze (19)
:)) Fajny, pomysłowy wiersz... w dobrej formie.
Z pewnością warto się starać, należy jedynie zachować
umiar i zdrowy dystans. Ładny wiersz;)
warto warto a co z tego wyjdzie...kto wie...ja mam
plan przybrać troszkę na wadze bo chudzinka ze mnie
ale jak się okazuje przybrać trudniej niz schudnąć...i
na planie sie skończyło...i zostanę
chudzinką...pozdrawiam
Próbowałam kiedyś opracować taki program.Po
przemyśleniach doszłam do wniosku,że pewnie po
korektach stałabym się inną osobą.Czy bym się w tej
nowej postaci i naturze polubiła?Nie wiem..