Wytłumacz mi czemu
Wytłumacz mi czemu u kresu rozpaczy
życie boli zupełnie inaczej.
Powiedz dlaczego dzień ginie zniszczony
czemu sen nie jest do końca uśpiony.
Jak mam życie swoje trzymać na uwięzi
kiedy obroża kolczasta wżyna się w tętnice?
Jak mam swoją krew zamknąć w sinych żyłach
kiedy już nią zalana cała moja siła?
Jak mam zdeptać słońca niedopałek
gdy popioły rozżarzone mogą sparzyć stopy?
Jak mam kochać sercem całym Twoje kroki
kiedy serce krwawi i przebite boki?
Tak jak jesienne liście z wiatrem
przemijają
we mnie się łzy gorzkie z uśmiechem
mieszają...
Spójrz za szybę w swoje niewidome okno
zobacz jak na deszczu dobrzy ludzie mokną
I nie pytaj mnie czy jeszcze mam ochotę...
Wiesz, że dalej pragnę mieszkać w Twojej
duszy złotej.
Naucz mnie wyczuwać puls Twojego wzroku
nie każ dłużej błądzić w tym nerwowym mroku
Przecież wiesz jak serce pęka połamane
I jak życie piękne, kiedy roześmiane.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.