wytrwałości.
Ciągle pukam do tych drzwi,
Choć nie stoi za mną nikt,
Chyba trochę mi wstyd.
Tak. Moje oczy płoną,
Łzy je gaszą, lecz nikt,
Wciąż nikt nie otwiera mi…
Ta klamka już wie,
Jakie ślady zostawiają moje dłonie,
Wie ile łez, popłynęło z bezsilności,
Tak, już nawet sił jakoś mniej…
Pewnie też wiesz,
Pewnie też usilnie dobijasz się,
Choć nawet nie wiesz,
Czy ktoś czeka po drugiej stronie.
Tak, pragnę wierzyć, że jest,
Przecież widzę jak słońce przebija się,
Muszę wierzyć, a otworzą kiedyś
mi…
…
Nawet gdy kiedyś padnę,
Już zapomnę, po co tu jestem,
Wtedy wyciągniesz rękę,
Powiesz, że właśnie w niej
Trzymasz dla mnie klucz…01
01.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.