...wyznanie...
..Dorciu to twoimi słowami są malowane te wersy....
..było tak... pojawiał sie maleńki problem-
teraz uważam że był maleńki wtedy był
kosmiczny i ja umywałam ręce.... tak
było..
było: aha to ja podziękuje bo to nie dla
mnie , nie chce , nie potrzebuje, nie
poradze...
...poza tym zdaje się nic nie brakowało tym
chłopakom... dwie ręce, dwie nogi... niby
rozumieli... mówili, patrzyli,
słyszeli....ale nie chcieli słuchać....
teraz
ja Ci powiem ja Cię kocham poprostu...
widzisz... nie ma już czegoś takiego jak
nie chce, nie potrzebuje, nie
poradze....
nie ma...
ja właśnie dopiero teraz widze że chcę, że
potrzebuję, że damy rade...
wszyko zmienne ciągle znów inne....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.