Wyznanie cierpienia
Gdzieś głęboko w
jej sercu rana się rozrywa ,
cierpi bezlitośnie ta
brzydka dziewczyna...
Nie widząc światełka
mknie szybko niewinna
Śmierć ciągnie za
rękaw tą biedną istotę.
W jej oczach blask ,
gdy żyletkę
bierze w garść...
Wycina bezlitośnie
głębokie inicjały
Dla niej liczy się
ból i cierpienie
-mój mały
A śmierć swoją kosą
obcina jej głowę ...
A Ty szczęśliwy
że nie
masz już kłopotów
bo Twój amorek
zabłądził
gdzieś w mroku...
Odeszła w ciemny
kąt gdy Ty znikłeś
z tąd...
I wszystko zostawiła
w nieładzie
z nią umarła nadzieja...
A teraz?
teraz nic się nie zmienia!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.