Wyznanie emerytki
Ten wiersz to mój absolutny debiut. Pierwszy wiersz, który napisałam. Powstał pod wpływem emocji związanych z przejściem na emeryturę. Nawet nie przypuszczałam wtedy, że będą następne...
No i dopadło mnie przeznaczenie.
Długo walczyłam, broniłam się.
Nie chciałam rzucać tego, co kochałam,
Ale musiałam, nie wiem, czy to źle?
Taka jest kolej naszego losu.
Nie można mieć wszystkiego.
Było, minęło i już nie wróci...
Nic nie jest wieczne, coś o tym wiem.
A teraz zakręt na mojej drodze.
Jak w niego wejdę, tak dalej pojadę.
Nie jestem mistrzem formuły jeden,
Nie wiem, czy sama dam radę...
Mam jednak obok pilota świetnego.
Dotąd pomagał mi w nawigacji.
Może i teraz doda sił, odwagi,
By zakręt pokonać i ruszyć, i trwać...
B. mój kochany - dziękuję.
Komentarze (34)
Było, minęło i nie wróci...tak jest z każdym kończącym
się etapem naszego życia...witam w klubie 60+, No i na
beju...coś się skończyło, coś zaczęło i dobrze...
Pozdrawiam
Będzie super bo nie może być inaczej Ja w to wierzę
Pozdrawiam cieplutko :)
Oj, tam - nie ma tego złego, co by na dobre nie
wyszło.
Bardzo ładny wiersz, Fotomorgano7.
Pozdrawiam ciepło:-)
tu goszczę
a emerytury zazdroszczę...
(raczej)
+ Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny oraz komentarz
dobrze, że masz wsparcie
Pozdrawiam serdecznie:))
Ewaes - dziękuję bardzo, fajny avatar :)
Tańcząca - Z pewnością doczekasz, dziękuję :)
Pozdrawiam :)
Fajnie gdy ma się takiego pilota, a i przejście na
emeryturę może np zaowocować tym, iż pisze się wiersze
jak widać i można rozwijać swoje pasje, bo jest na to
czas, mnie jeszcze ten stan nie dopadł, mam nadzieję,
że go doczekam, serdeczności ślę :)
Jeszcze daleko mi co prawda do emerytury ale myślę że
bez żadnego żalu na nią przejdę :)
Pierwszy i bardzo udany! :)
Pozdrawiam serdecznie :*)
Dziękuję kochani za Wasze komentarze. Jest mi raźniej,
kiedy widzę, że jest tu więcej takich jak ja :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Bóg na pewno Ci pomoże
brać bezpiecznie życia skręty,
krążąc nad Tobą jak orzeł.
Słyszysz trzepot skrzydeł świętych?
I tak trzymaj peelko, życie zaczyna się dopiero na
emeryturze, wcześniej obowiązki, małe dzieci, praca. A
teraz na emeryturze, realizacja marzeń, pasji,
chwytanie życia otwartymi dłońmi i czas dla lubego,
jeśli jest. Serdeczności:-)
No zanim ja przejdę na emeryturę to jeszcze sporo wody
upłynie:)
Pozdrawiam:)
Ja emeryturę zaczęłam od zwiedzania świata....
pierwszy lot samolotem, pierwsza wspinaczka na wulkan,
i takie tam różne inne emocje....
Adrenalina, to jest to!!!
Jak się jest młodym, to całym światem są dzieci.
Tracimy też energię na poszukiwania i oczekiwania tej
drugiej połówki, a tymczasem czas ucieka.
Wiwat, niech żyje nam EMERYTURA i czas na (dla)
siebie.
Pięknie ujęłaś ten moment przeobrażenia życiowego...
pozdrawiam
Bardzo sympatyczny wiersz, pozdrawiam :)
Nowa droga, nowe doznania, a z dobrym pilotem
bezpiecznie i ciekawie.Też nie żałuję.