Wyznanie emerytki
Ten wiersz to mój absolutny debiut. Pierwszy wiersz, który napisałam. Powstał pod wpływem emocji związanych z przejściem na emeryturę. Nawet nie przypuszczałam wtedy, że będą następne...
No i dopadło mnie przeznaczenie.
Długo walczyłam, broniłam się.
Nie chciałam rzucać tego, co kochałam,
Ale musiałam, nie wiem, czy to źle?
Taka jest kolej naszego losu.
Nie można mieć wszystkiego.
Było, minęło i już nie wróci...
Nic nie jest wieczne, coś o tym wiem.
A teraz zakręt na mojej drodze.
Jak w niego wejdę, tak dalej pojadę.
Nie jestem mistrzem formuły jeden,
Nie wiem, czy sama dam radę...
Mam jednak obok pilota świetnego.
Dotąd pomagał mi w nawigacji.
Może i teraz doda sił, odwagi,
By zakręt pokonać i ruszyć, i trwać...
B. mój kochany - dziękuję.
Komentarze (34)
Dobra decyzja. Dwa lata to nie wiele, a ile można
ładnie pożyć. Ja miałam 55 lat jak przeszłam na
emeryturę. Nie żałuję. Powinni przywrócić ten wiek 55
lat dla kobiet i 30 lat pracy. Pozdrawiam serdecznie.
Aniu, Stello tak też zrobiłam. Nie było łatwo, ale po
dwóch latach nie żałuję decyzji o wcześniejszej
emeryturze :)
Pozdrawiam i dziękuję :)
z dobrym pilotem bezpieczna jazda więc śmiało można
wyruszyć w nową drogę życia.
Niech sie stanie :)
Pozdrawiam:)