Wyznanie Noworodka
Już się urodziłem
już jestem na świecie,
pierwszy klaps,pierwszy krzyk
i pierwszy powietrza łyk.
Nikt mnie nie przytula
nie głaszcze, nie całuje
nie kładzie na piersi
inny mi los gotuje.
Nie dałaś mi pieluszek
nie dałaś kaftanika
ale dałaś plastikową torbę
i wrzuciłaś do śmietnika.
Cichutko kwilę, zimno mnie przenika
słyszę krzyk, torba się chwieje ktoś mnie
zabiera ze śmierdzącego śmietnika.
Wróciłem z zaświatów
jest mi milutko ktoś mnie przytula i
szepcze cichutko
,, mój ty malutki, moje ty cudo
kruszynko maleńka, czy ci cieplutko,,
Tuli do piersi płynie melodia
słodka i cicha to wszystko dla mnie dla
małego smyka,
wziętego w foliowej torbie
z okropnego śmietnika.
To nie ty moja mateńko
nie twoje ramiona mnie kołyszą nie twoje
ręce mnie dotykają
nie twoje usta piosenkę śpiewają
ty na zawsze odeszłaś
- z mojego życia.
Komentarze (23)
w powołane ręce w sposób anonimowy. Mimo to nadal
dzieją się te straszne rzeczy. Daję +
Witam Cię Halinko. Piękny choć tragiczny
wiersz oddający smutną rzeczywistość. Jest przecież
teraz tyle możliwości oddania noworodka w powo
Witam Cię Halinko. Piękny choć tragiczny
wiersz oddający smutną rzeczywistość. Jest przecież
teraz tyle możliwości oddania noworodka w powo
Dziękuje wszystkim za pierwsze komentarze.
Są to moje początki i takie opinie są dla mnie
budujące.
Pozdrawiam serdecznie.
Ładny,choć smutny wiersz.Dobrze,ze takie wydarzenia
leżą Ci na sercu.Dziecko,jeszcze nic nie złego nie
zrobiło,a już tak musi cierpieć.I to w naszej
Ojczyżnie tak się dzieje.Pozdrawiam.
Płaczę i czytam. I ojcowie i matki, którzy tak robią
powinni być ...
Szacunek dla rodziców adopcyjnych.
SMUTNY prawdziwy bardzo mnie wzruszył nie każdy ma tak
szczęśliwe zakończenie jak ty mały kochany smyku
spotkała ciebie nagroda ,nie ta matka co urodzi ale ta
co wychowa ponosi trudy jego niech od tej chwili
płomień jego rozjaśnia wszystkie twoje dni życia.
Bardzo smutny wiersz - historię tego wydarzenia znam z
czasopism, gdzie było b. głośno na ten temat. Nie
jednak z Polski ten przypadek. Do czego to już
dochodzi? Pozdrawiam