Wyzwolona
Oliwą wysmarowane, prężą muskuły
kąciki ust w szerokim uśmiechu.
Biodra na najgłębszym morzu
kołyszą się z kąta w kąt.
Nie jest źle. Ma kota na kolanach.
Patrząc zalotnie, czasem go pogłaska.
A nad łonem aż po serce
mgła syto deszczem zakrapiana.
Wszystko próbą siły
zwaną kobiecą dumą.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.