*Z głównego ołtarza
W jasnej plamie słońca,
skrawek tęczy, utkany ze zdziwień
dziecka,
moja Wniebowzięta zabrana do nieba.
Siedmiokroć raniona.
Jak zniosła przepowiednię Symeona?
ból rwał na strzępy dusze...
Czy wierzyła w zmartwychwstanie
trzymając w ramionach
martwe ciało syna.
Wiatr niesie słowa Magnificatu.
W powietrzu unosi się zapach ziół.
Prawie jesień... już czai się za płotem.
Zasypiają polne kwiaty.
Komentarze (28)
Lubię tak zatrzymane chwile, pięknie ci to wyszlo :)
Piękny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Kropelko:))
Jesień to piękna pora roku, choć troszkę chłodna :)
Pozdrawiam Serdecznie +++
Pięknie, nastrojowo, z wiarą, pozdrawiam ciepło Kaziu.
Z podobaniem
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiersz cudny.Pozdrawiam serdecznie. Iwona
Wiersz się podoba, choć dla mnie jest to Zaśnięcie, a
nie Wniebowzięcie...
Bardzo nastrojowe te chwile, choć temat smutny.
Z zachwytem czytam takie wersy. +++
Klaniam sie nisko. :)
z podobaniem Kaziu
Przeniosłaś mnie w inne miejsce swoim wierszem,
zadumalem sie;)
Piękny wiersz
Ból rwał na strzępy duszę - Jej duszę, bo tylko Ona
rozumiała treść słów proroka Symeona.
Okoliczność wczorajsza zapewne była tu natchnieniem.
Z pozdrowieniem Kaziutek.
Piękny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie,sprawiłaś Jej i nam radość.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia