Za głosem serca
Stało się przecież, odeszła ze
wszystkim,
nie posłuchałeś próśb ani ostrzeżeń,
zebrała rzeczy w dwie małe walizki,
poszła przed siebie.
Kocham - mówiłeś, a zdradom się oprzeć
nie potrafiłeś, ją ofiarą czyniąc,
gdy zrozumiała jakim jesteś łotrem,
w dal poszła siną.
Chciałeś ją kupić swoim - "tak", w
urzędzie,
zniewolić duszę, by zarządzać ciałem,
wymagający, czułości oszczędnie
w zamian dawałeś.
Znosiła wiele, zdrady znieść nie mogła,
więc zostawiła cię na losu pastwę,
lęk zwyciężając poczuła się godna,
miłości własnej.
Komentarze (72)
Samo życie.
Piękny wiersz.
Pozdrawiam
oj zyciowo, madrze, karatowo...
pozdrawiam
czasami trudno zdobyć się na ten krok,
ale,,,refleksyjnie, życiowo,,pozdrawiam :)
Pięknie, refleksyjnie, życiowo karat-ku. Dziękuję!!
Pozdrawiam serdecznie,
życząc dobrej, spokojnej nocki:)))
mocno i jak zawsze bardzo mądrze
Ładny wiersz
Za głosem serca każdy powinien podążać.
miłość - tyle w niej smutku co i radości :)
lęk zwyciężając poczuła się godna,
miłości własnej...bardzo dobra refleksja ..
ciekawa treść:)
życie same pisze tematy... pozdrawiam serdecznie
Największa cierpliwość się kiedyś kończy. Życiowo.
Pozdrawiam:)
Pieknie, bardzo lubię Twoje strofy, są takie życiowe
Pozdrawiam karacie:-)
Kalinie66! Kto żyje - ten kocha, chociaż o tym nie
wie,
przy życiu nas trzyma ta miłość dla siebie!
Karacie, dziękuję za komentarz, ale ja już nie wierzę
w żadne bajki o miłości i niech tak zostanie.
Pozdrawiam. Kali