Za-płynięcie, za-tonięcie
Pod prąd płynę
T o n ę
Serce wyrywa się ku górze
Umysł pozostanie na dole
Pod prąd płynę
Krzyczę w głębię myśli
Szepczę wrzaskiem wron
T o n ę
Zatem
Wiwatem
Zatonął
Mój statek
Pod prąd, jednocześnie wzdłuż
Jak najdalej od głównego nurtu,
Gdzie nie usłyszy nikt
Jak bardzo
Tak mocno
T o n ę
W głębię nurzam się i
Podrywam oddech
Pod prąd płynę
Rozgarniam gestem fale
Przecinam wodne konstelacje
Przeźroczystą rysą wyobraźni
Zarysowuję oblicza
Oblicze swoje
Oblicze życia
Oblicze myśli
I nicości
Pochłania mnie w siebie
Krzyk niknie w martwych ustach
Przylega i wije się niemo
Już nie t o n ę - już nie m o g ę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.