Za słowo my...
Za walkę z szarą codziennością
w której mi jesteś towarzyszem,
za tych słów kilka, jakże ważnych
co przemieniają rozpacz w ciszę,
za sceny z życia nieudane,
i łzy co nocą i nad ranem
gubię wśród ciepła twego ciała
a ty w zatoce swoich dłoni
dajesz mi przystań i schronienie
kiedy nade mną mrok i cienie
burzową piętrzą się pogodą...
Za słowo my, co wiele znaczy,
porażki, błędy mi wybacza
i tak jak książę na swą różę
po prostu tylko sercem patrzy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.