Za życia
Za życia
skutecznie zraziła do siebie wszystkich
Opuściła przyjaźń, nie kochała miłości
kłamała patrząc jej w oczy.
Poszukiwała nienawiści
pragnęła odrzucenia, pragnęła
samotności.
Nie chciała by białe róże na jej grobie
podlewały tęskniące łzy.
Kiedy w końcu została sama
odeszła nie mówiąc nic nikomu.
Pożegnała się tylko z pluszowym misiem,
ucałowała na dobranoc poduszki.
Zamknęła ziemską wędrówkę
jednym, silnym ruchem.
Poszła sobie ze świadomością, że nie
zostawia
przyjaciół, kochających serc, ciepła.
Znikła, pewna zapomnienia.
A na jej grobie i tak kwitną
podlewane, białe róże.
Komentarze (1)
bez słów. i to zakończenie. +