Zabić...
Chwycę Cię w pół!
Rzucę o ziemię!
Przygniotę ciężarem...!
Teraz patrzę jak cierpisz!
Wijesz się z bólu!
Brak oddechu, mało miejsca...
A JA odetnę Ci nogę, potem rękę, na końcu
Twój język i te oczy...
Zyjesz jeszcze...
Ostatnim dechem prosisz o wybaczenia...
A ja wiercę Ci dziurę w brzuchu, a potem w
głowie...
Cicho....
Umarłeś...
Teraz przytulę Twe ciało krwawiące
bezwładnie...
Złożę ostatni pocałunek na sinych
ustach...
Na koncu zapytam-dlaczego rozwaliłes nasz
związek??
nigdy Ci tego nie wybaczę...dla mnie umarłeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.