Zabić Chciał...
Złapał ją mocnym uściskiem
Przytwierdził do ściany
Zgasły z bólu serca wszystkie
Pełen kolorów świat stał się blady
Ścisnął siłą swą jej gardło
Zabierał kolejne tchnienia
Nic tak duszom krzywdy nie zadało
Nigdy wcześniej tak wiele cierpienia
Choć płakał z żalu,nie przestawał
zabijać
smutny puścił jej szyję
Łzy jednak nie przestały spływać
Rzucił nią o ziemię
Patrzył jej w oczy
One świeciły blaskiem jej siły
Od obłędu do niemocy
Raz w tą,raz w tamtą stronę kroczył
Zadał ból po raz ostatni
Czekał aż przestanie ludzi cieszyć
Wiedział,że nie zdołał jej zabić
Jej moc ma dar wieczny
Tylko tak potrafił się ratować
Nic innego nie umiał
Tylko tym chciał się zrewanżować
Bo to nakazała mu duma...
...Tak gniew zabić chciał miłość
Chciał aby z nią nic już nie żyło
Przegrał walkę bo
Z ludzkim uśmiechem ona wracała na tron
Nienawiść nie wygra tej długiej potyczki
Bo miłość - jej przeciwnik marzy się nam
wszystkim...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.