ZABIŁAM
Błąkając się w świecie złudzeń
Dostrzegłam nadzieję.
Upijałam się nią dniami i nocami.
Życie nie było złe.
Myśli wciąż zebrać nie mogłam
oczami dziecka patrząc na świat.
I stało się jasne - kocham.
Niewypowiedziane nigdy słowa żyją
wiecznie,
a te zdradzone - umierają.
Popłynęły z oczu łzy...
Nadszedł ten dzień, kiedy nadzieja
umarła.
Z premedytacją
- zabiłam ją dziś sama.
autor
justysia.1990
Dodano: 2011-11-06 19:04:24
Ten wiersz przeczytano 459 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Nadzieja powinna byc zawsze.Jej nie mozna zabijac,bo
bez niej zycie traci sens...
ale wruszajacy wiersz
zainteresowany jestem co chciałaś przekazać lub
powiedzieć przez takie słowa...jak możesz napisz do
mnie-przeczytałem i ...plus -czas napisać cos
radosnego-pozdrawiam
Nadzieja żyje jak długo my żyjemy! Pozdrawiam!