Zabłąkany Jeździec
Zagubiony w przestrzeni i czasie
jeździec znikąd
ten który kiedyś pytał o
drogę
teraz zabłąkany
przemierza bezkresy bez celu
Dokąd zmierza....?
tego nikt nie wie – tylko
on
spójrz
podąża z pochyloną głową
na twarzy nie ma uśmiechu
radość wypłynęła jak łzy
idzie jak starzec zmęczony
Dokąd zmierza...?
dla wielu to niewiadoma
tylko wybrani się dowiedzą
dla innych pozostanie
tylko jako zabłąkany
jeździec
poszukujący drogi
przeznaczenia
przystanął w smutku i żalu
na twarzy zatroskanie
wyraża wszystko
ociężale rusza dalej
Dokąd zmierza..?
a może ty odpowiesz
wiesz boś wybrana
znasz jego cel
patrzyłaś w jego oczy
słysząc jego głos
on przystanął dla ciebie
jako Jeździec Światła
To on kiedyś chował do torby
co teraz rysuje się na jego
twarzy
zatrzymaj go
bo choć wiesz dokąd zmierza
rozpłynie się we mgle
i pozostanie tylko
pusta przestrzeń ....
wyjdź na drogę pojawi się znikąd….
Komentarze (35)
Zagubiony jezdziec poszukuje drogi
przeznaczenia..jak my wszyscy.Dokad
zmierza jezdziec ? nie wiemy. A dokad my
zmierzamy? - tez nie wiemy.
Ciekawy i refleksyjny wiersz.
oby ktoś wszedł na tę drogę po której idziesz i
uwolnił Cię od tego zagubienia;)
A może Ona od dawna stoi na drodze....tyle że Jeżdziec
wybiera inne...:-)
Bardzo nastrojowy wiersz.Zamglony jak dzisiejszy
wrześniowy poranek.
Cel ma gdzieś wyznaczony
chwilowo jest przymglony
Jeźcu zbierz swoje siły
wiele ich jeszcze masz
niech uśmiech i nadzieja
znów ozdobia Twą twarz:))
Wiesz - pierwsza część kojarzy mi się z opowieściami
fantastycznymi (eragon np) lub historycznymi. Wiersz
nie gryzie i chciał być przeczytany. I lubię tak
podany świat.