Zachciało się babie....
Zachciało się babie...krezusa,
W kryzysie- ot szczwana damusia.
Chłop brał, więc nadgodziny,
Zaś ona robiła zeń drwiny!
Córeczka- charakter mamusi,
(W)mawiała, że w domu się dusi.
I tak to, te obie
„Minerwy”(sic?)
Zszargały chłopinie nerwy.
Szlag trafił rodzinną sielankę,
Chłop chwycił czasami za szklankę,
I wypił ćwiartunię na smutki,
I tyle miał z życia- a skutki?!
Nie każdej dogodzisz kobiecie.
Nie każdy chłop miodem jak wiecie.
Nie każdy rząd godzien pochwały.
Ot tyle!- Takie tam dyrdymały...
Krezusem się człowiek nie rodzi.
Gdy kryzys to i pchła zaszkodzi.
Gdy człowiek nie będzie człowiekiem,
Ni z miodem do niego ni z lekiem.
2009-12-13
Komentarze (8)
Lubie rymowane wiersze, więc pisz proszę jeszcze:)
czyta sią bombowo tylko temat sumtno-szaro
-prawdziwie-bolesno-przykry.
Pozdrawiam serdecznie
.
Piekny wiersz, piszesz, ze nie masz czasu, czy ten
wiersz o Tobie? Pozdrawiam.
czyta się świetnie - choć temat boleściwy.
Dziękuję wszystkim czytającym za konstruktywne
komentarze.
Wybaczcie, ze tak tu rzadko goszczę, z powodu braku
czasu
nie mogę się zrewanżować. Pozdrawiam-rubin.
A gdy go brakło napisała: Tu leży mąż drogi. Postawił
willę, wyciagnął nogi.
bardzo bory wiersz i podejście do
tematu..brawo...pozdrawiam
Świetny. Dobrze się czyta. Plus.