Zachód słońca
Światło moich oczu powoli przygasa
minione obrazy odpływają w niebyt
chciałabym raz jeszcze zobaczyć jak
jasne
niebo swym dotykiem śle pokłony ziemi.
Wypatruję w dali linii horyzontu
przez mgielną zasłonę przenikają myśli
widzę znów brzeg morza w rozpienionej
fali
a na widnokręgu słońca łuk ognisty.
Stopniowo zatapia swoją twarz w głębinie
blaskiem rozświetlona tajemnicą wabi
zmierzchu niewiadomą z falą życia płynę
poddaję się magii gasnącego słońca.
Komentarze (21)
Na pewno zobaczysz nieraz, przecież słońce wschodzi i
zachodzi codziennie.Może nie zawsze równo pięknie....
podoba się. ale skąd ten smutek? pozdrawiam ciepło :)
zachod slonca przepiękny widok...magiczny wiersz
...pozdrawiam
...zachody słońca mają swój wdzięk...pozdrawiam
smutno mi się zrobiło po przeczytaniu wiersza,chociaż
to może tylko chwila przed zaśnięciem... zachód
słońca..
zachody słońca są magiczne to fakt....ladny
wiersz...pozdrawiam