ŻĄDZE
W bardzo zmysłowym splocie ciał
Wchłaniali się wzajemnie
On jak w ekstazie mocno drżał
Odkrywał ścieżki ciemne.
Gorącą lawą spływał pot
Płonęli ogniem żywym
Spadając lecąc robiąc zwrot
By potem być leniwym.
W mokrej pościeli tańczył chłód
A ciało już nie w szczycie
Spełniony został życia cud
I puls spowolnił bicie.
Dopóki diabeł w środku tkwi
Niech grzech rozrywa ciało
Niech Eros podle szczerzy kły
Wy ciągle krzyczcie. Mało !
NAP. LECH KAMINSKI .
Komentarze (17)
Raczej...erotyk :) Pozdrawiam
Zrobiło się gorąco